Przed nami
najważniejszy, nasz jedyny, niepowtarzalny, wschowski kongres kobiet.
Organizatorkami spotkania są wschowskie radne i działaczki, które w bardzo
malowniczy sposób przedstawiły nam swoje plany na konferencji prasowej. Pani Urszula Chudak pomyślała sobie, co tam Rio czy
jakaś tam Warszawa i Zielona Góra - jak kongres to tylko we Wschowie. Kongres
jest jak najbardziej profesjonalny i będzie podzielony na panele dyskusyjne.
Całość działań ma nas, wschowskie baby i babeczki, zaktywizować. Dobór wykładów
każe jednak postawić pytanie do czego to spotkanie ma nas zmobilizować i na
jakie problemy mieszkanek Wschowy jest odpowiedzią?
Pani senator Hatka ma opowiadać o tworzonych
aktach prawnych dotyczących służby zdrowia. A może wschowiankom zamiast mówić o
prawie, przydałyby się informacje np. o profilaktyce raka szyjki macicy i
zachęta do udziału w takich akcjach. Mnie
najbardziej przypadł do gustu panel o seksualności Polaków prowadzony przez
profesora Izdebskiego. Nie wiem do czego miałby mnie on zaktywizować, ale profesor
jest grzechu warty i ma wiedzę ogromną, więc nie wiadomo co z tego mogłoby
wyniknąć:) Kolejny panel dość nieszczęśliwie zaprezentowany przez Panią Chudak
będzie dotyczyć życia zakaukaskich kobiet. Spotkanie ma zapewne na celu pokazanie
jak wspaniałe życie wiedziemy my, w porównaniu do mieszkanek Zakaukazia. Ta
inicjatywa się chwali, bo jak się porównywać to widomo, lepiej w dół. Szefowa
lubuskiego stowarzyszenia Baba przygotowała tak trudną tezę swojego wykładu, że
Pani organizator tylko wydaje się, że będzie tu mowa o braku solidarności
jajników. W końcu prezentacja kobiety sukcesu. Rozczarowanie moje było ogromne,
gdyż nie będzie nią wschowianka. Pani Adela, była posłanka i rekordzista w
szybownictwie, mieszkanka Leszna, będzie opowiadała o sobie i swoim zawodowym
sukcesie. Smutne jest jednak to, że wśród nas nie znalazły się żadne warte
zaprezentowania kobiety. Łatwiej się identyfikować z kimś, kto mieszka obok i
zaczynał z tego samego miejsca z którego mogę wystartować i ja. Może wynika to
z tego, że takich kobiet we Wschowie po prostu nie ma? Tu pozwolę sobie od razu
zauważyć, że w dochodzeniu do celu nikt nie przebije Pani Maj, pomysłodawczyni
wschowskiej Diany.
Wszystko to Pani Urszula okrasi
występem hejnalistów, który widziała we wschowskim liceum, następnie śpiewem
chóru, który widziała w Bytomiu, a przyświecać kongresowi będzie motto, które
usłyszała w Warszawie. W ten sposób projekcje marzeń i snów jednej pani ziszczą
się na naszych oczach, a my maluczkie, będziemy - niejako z obowiązku -zmuszone
do skorzystania z tego pomysłu.
Cała konferencja
tak bardzo mnie zniesmaczyła, że raczej w kongresie udziału nie wezmę. Panie
popełniały gafę za gafą deklarując brak politycznych konotacji by zaraz
podkreślać inicjatywę lewicy. Tu do dyskusji włączył się burmistrz odkręcając
słowa, chociaż właściwym wydaje się pytanie: co burmistrz na tej konferencji
robił? Z jej przebiegu wynika, że Pan Grabka pilnował organizatorek i chyba
słusznie, ponieważ chwilami prezentacja kongresu wchodziła na niebezpieczne
tematy. Już całkowicie rozbiła mnie informacja o zaproszeniu na kongres
pierwszej damy RP, bo z tego co wiem to już na odsłonięciu pomnika Diany miał
we Wschowie być prezydent, a jak wyszło, wiadomo. Informacje na temat tego, o której
nasza kongresmenka budzi się rano, co
ogląda w telewizji i jaki powinien być dobry mąż, były już ponad moje siły.
Jedynym światełkiem
na spotkaniu była obecność Pani Renaty Chilarskiej, której pomysł na
zademonstrowanie działających na terenie powiatu wschowskich organizacji wydaje
mi się strzałem w dziesiątkę. Zresztą jako jedyna miała w sposób sensowny i
przekonywujący coś do powiedzenia. Kongres, jaki przedstawiła, nie jest już tylko
projekcją szalonej wizji i podpatrzonych pomysłów, ale skupia się na promocji tego,
co dobre we Wschowie i okolicy.
Co do potencjału
intelektualnego Pani Urszuli Chudak o którym tak ładnie mówiła, wypowiadać się
nie chcę, ale na jej pytanie, czy władza nie chciałaby mieć u siebie
kreatywnych kobiet, zdecydowanie odpowiem. Droga Pani Urszulo! Władza jest zdominowana
przez panów jak np. we Wschowie. Pani jednak martwić się o to nie musi bo
zapewnienie, że ambicji politycznych się nie ma, wydaje się być wystarczające i
całkowicie uspokaja pana burmistrza. Tylko po co w takim razie organizatorkom kongresu
parytety?
Wschowski
kongres będzie zapewne ogromnym sukcesem, w końcu frekwencja zapewniona,
autobus amazonek oraz drugi z działaczkami ze Sławy, zawsze jest zwarty i gotowy. Dla mnie ważniejsze
byłoby dotarcie do tych pań oraz ich zaproszenie, które jeszcze nigdzie nie
działają, a ich potencjał przepada gdzieś nad obiadem dla męża i stertą prania.
Ja się nie wybieram, chociaż spotkania z profesorem Izdebskim mi żal. Na szczęście pan burmistrz czuwa nad
kongresem i nad poglądami pań organizatorek (lewaków nie pochwalamy) tak więc myślę,
że i beze mnie się uda. Mimo, że nie widzę w tym spotkaniu żadnego sensu i żadnej
szansy dla kobiet wschowskich, życzę powodzenia…
Acha i jeszcze
jedno Pani Urszulo, niech pani tylko pamięta, bez promocji lewicowych
parlamentarzystów proszę, bo pan burmistrz da po łapkach i drugiego kongresu
nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz