środa, 13 lutego 2013

Co nam zagraża a co nas przeraża?


Niedawno w "Newsweeku",  w artykule  dotyczącym klubów Gazety Polskiej, opisywano  przypadek Andrzeja  Kostewicza. Ten osiemnastolatek, zamiast siedzieć bezczynnie i oglądać kolejny serial w telewizji, wybrał się na spotkanie klubu Gazety Polskiej. Gościem był wtedy Antoni Macierewicz. Poseł opowiadał o katastrofie smoleńskiej i oczywiście teorii zamachu. Młody człowiek przedstawił się a następnie stwierdził, że dla niego jest to polityczna indoktrynacja i że sprzeciwia się obrażaniu rządu polskiego, który został wybranego demokratycznie. Ostatecznie chłopaka przed pobiciem uratował sam poseł  Macierewicz i jego ochrona.  W ciągu kilku dni młody niepokorny został okrzyknięty Żydem, masonem, a na portalach prawicowych umieszczono mapkę przedstawiającą drogę do jego domu.

Czytając artykuł dawno już nie byłam tak dumna  z młodego pokolenia. Dlaczego cała ta historia zrobiła na mnie wrażenie?  Po pierwsze chłopak ma  zaledwie 18 lat i już ukształtowane poglądy,  po drugie zaś nie boi się ich manifestować i bronić. Podobne nadzieje wiązałam z blogiem Towarzystwa Filoveritas, a dokładnie z postacią Norberta Czechowskiego. Pomyślałam sobie: oto idzie młode pokolenie, jest nadzieja. Fakt, iż Pan Norbert jest reprezentantem poglądów prawicowych postanowiłam jakoś przełknąć, dla mnie liczył się fakt, że ma w ogóle jakieś własne poglądy. Bloga czytałam i kibicowałam kolejnym wpisom, chociaż czasami z tokiem myślenia trudno mi się było zgodzić. Przełknęłam nawet wywiad z Panem Braunem, w końcu każdy szuka czegoś dla siebie. Wszystko ma jednak swoje granice, a mówię tu o wymianie komentarzy pod tym tekstem. Nie przeszkadza mi, że Pan Norbert myśli, że Niemcy wykopią tunel i wejdą do naszego kraju, nie przeszkadza mi, że obawia się najazdu hordy komunistów czy socjalistów tudzież lewaków (szkoda, że dla pana Norberta to wszystko oznacza to samo). Trudno jednak potraktować poważnie nawet młodego człowieka wypowiadającego się o innej osobie per pijak, ćpun no i w końcu sodomita. Co będzie dalej? Skoro tak łatwo odebrać tym osobom prawo do godnego i po prostu ludzkiego traktowania. Ze strachem czekam czy temat rozwinie się i z czasem bloger pozwoli sobie na dyskredytowanie osoby ze względu na kolor skóry, wyznanie czy np.  niepełnosprawność. Jak mówi stare przysłowie: Strach się bać.

Pozostaje zastanowić się dlaczego tak się dzieje? Dlaczego młody człowiek boi się powrotu komunizmu, wydaje mu się, że liberalizm polega jedynie na pochwale najsilniejszego?  Myślę, że winę  ponosimy jednak my, czyli dorośli. Młody człowiek we Wschowie z poglądami skręcającymi na prawo znajdzie oparcie w instytucjach kościelnych, zajmie się nim zapewne Klub Gazety Polskiej z panem Kotwickim na czele. Nie wiadomo kiedy, nawet jeśli młodzian będzie miał już wyrobiony pogląd na różne sprawy, może z łatwością ulec pewnego rodzaju indoktrynacji. Wiadomo, że z czasem będzie uważał, że synonimem słowa gej jest sodomita i poda 10 powodów dla których nie warto wrzucać pieniędzy do puszki WOŚP itd.  Zastanówmy się teraz na co może liczyć młodzież o poglądach lewicowych, liberalnych czy centrowych, gdzie znajdzie we Wschowie wsparcie. Cisza… Tu zaczyna się wielkie nic. Ani zaplecza, ani struktury ani dyskusji, co najwyżej wyjście na piwo. Brak oferty dla takich aktywnych młodych ludzi powoduje, że aktywizują się dopiero na studiach, bądź dają sobie spokój z młodocianym politykowaniem. Niestety, nie ma w nich siły, żeby stworzyć grupę, platformę dyskusji jak np. Norbert Czechowski.  I tu warto pochwalić samoświadomość Norberta, dużą wiedzę historyczną i pracowitość.

Jest jeszcze taki zabawny fakt w całej tej sytuacji, a własciwie refleksja dotycząca młodych ludzi w ogóle. Otóż kiedy ja byłam młoda, łatwo po wyglądzie zewnętrznym można było rozpoznać kto do jakiej subkultury ( nie lubię tego słowa) należy. Identyfikowałam się z Jarocinem, rock'n'rollem i punkiem - upraszczając, była typową lewaczką. Spotykaliśmy się w określonych miejscach, nasze ubrania także nas wyróżniały. Oczywiście w niczym to nam nie przeszkadzało przyjaźnić z innymi, ba nawet wspólnie się bawić. Moja przyjaciółka była miłośniczką dyskotek, skóry i dresów a mimo tego traktowaliśmy ją bez szczególnej różnicy. Ja na dyskotece już tak dobrze się nie czułam. Jednak nasz styl i ubiór był konsekwentny i dookreślał nasze poglądy. Obecnie wszystkie dzieciaki wyglądają podobnie, a skinhead nie musi być już tylko łysy, metalowcy nie muszą nosić skór i długich włosów. Co tu dużo mówić: najbardziej cool są hipsterzy, których podstawą ideową jest lans. Trudno będzie z tego pokolenia wydobyć wyraziste i odważne osoby. Każda taka młoda osoba będzie dla mnie objawieniem. 

Mam nadzieję, że z czasem również poglądy Pana Norberta staną się mniej radykalne. Ton tych wypowiedzi składam na karb młodości i prowokacji. Dorosłe bowiem osoby, dyskutując z młodzieżą, muszą wiedzieć, że w obronie słuszności swoich poglądów - bez względu na to czy mają rację czy nie - będą się radykalizować, a stąd już tylko krok do sodomitów i prześladowań tych innych…

 

 

2 komentarze:

  1. W trakcie czytania tego teksu na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Podoba mi się to co Pani napisała. Tylko z kilkoma zdaniami nie mogę się zgodzić.
    Strach się bać? Podoba mi się akcja pana Owsiaka, nie mam przeciwko temu nic, nawet uważam, że jest to potrzebne. Na Jarocin i Woodstock w tym roku chcę się wybrać. Mam kilku znajomych niepełnosprawnych i nigdy nie myślałem, żeby tych ludzi dyskryminować. Takim ludziom trzeba pomagać, to wydaje mi się oczywiste. Więcej! Mój najlepszy towarzysz jest socjalistą, ja liberałem i się dogadujemy bez problemów. Nie zgadzam się z opinią, że "dobry czerwony, to martwy czerwony", nie można oceniać każdego człowieka po poglądach. Chyba, że jest politykiem. Jestem skrajny jedynie w dziedzinie liberalizmu, albo raczej konkretny. Zgadzam się z Lockiem, czy Friedmanem. Podoba mi się kapitalizm. Dlatego, że nie jest wtedy ważne jaki ktoś ma kolor skóry, czy ma ręce, czy protezy, tylko to, jak pracuje. I jakie ma szczęście. Wiadomo, że nie każdy ma te same predyspozycje, ale nie jest możliwe, żeby każdy miał po równo. Nawet Lenin powiedział, że jeżeli socjalizm zawiedzie to po (chyba) 60 latach należy go zmienić.
    Pani uczyniła coś czego ja najbardziej nie lubię, nawet napisałem o tym teks "Niekonwencjonalny Wariat". Nie jestem szczęśliwy gdy ktoś mnie szufladkuję. Jestem prawicowcem, czyli najważniejszą wartością jest dla mnie wolność. Nie czytam Gazety Polskiej! Uważam to za szkodliwe. Nie jestem szalikowym patriotą. Patriotyzm to miłość do ojczyzny, nie jest to nienawiść do Żydów, Niemców itp. Tak przynajmniej ja uważam.
    Udało mi się spotkać z panem Braunem i przeprowadzić wywiad. To było trochę pod publikę. Nie zgadzam się z dużą ilością poglądów tego człowieka, ale filmy robi bardzo dobre i ma duża wiedzę na temat socjalizmu.
    Uważam, że porządek naturalny jest czymś idealnym i tego zmieniać się nie powinnom, dlatego z taką pogardą wypowiadam się o osobach przeczących prawu przyrody.
    Pijacy i ćpuny. Są to słowa potoczne, ale w publicystyce używane. Według mnie nie jest dobrze, że człowiek, który rozbija rodzinę, zostawia dzieci, nie pracuję - dostaje zasiłki. Nikt pijakiem się nie urodził, miał wybór. Wybrał drogę złą i nie chce z niej wrócić, to jego sprawa. Po co na niego pracować?
    Alkoholik to co innego. Można być uzależnionym od alkoholu, a wykonywać świetną robotę. Czesław Miłosz bardzo lubił czystą wódkę. Podobno nawet z tym przesadzał.

    Teraz coś o Towarzystwie Filoveritas. Nie jesteśmy żadną młodzieżówką PiSu (wolę od tego nawet SLD), czy jakiejkolwiek partii. Mamy różne poglądy, nie wszyscy są liberałami, nie wszyscy z Nas tak jak ja potępiają homoseksualistów. Łączy nas przede wszystkim literatura. Szczególnie romantyczna, tylko i tutaj zdarzają się wśród Nas wyjątki. Nie wszyscy uwielbiają Mickiewicza. Nie rozumieją?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę Panie Norbercie z tego, że Pan czyta, szanuje zdanie innych. Mam nadzieję, że nie poczuł się Pan urażony bo nie taki sens miał ten tekst. Cieszę się, że wyjaśnia Pan swój stosunek do świata i oczywiście jest to dla mnie jak najbardziej czytelne. Ba, w tym komentarzu potrafi pan operować językiem tak aby nikt nie czuł się urażony i to mam nadzieję, weźmie Pan pod uwagę opisując rzeczywistość na blogu kolejny raz. Przyznam się, że Pana poglądy są skomplikowane:), a to znaczy, że ciągle Pan poszukuje. Życzę więc powodzenia i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń