wtorek, 19 lutego 2013

Wybuch


Jako pierwszy nie wytrzymał Benedykt XVI. Ten intelektualista, meloman, naukowiec postanowił zrezygnować z funkcji papieża tłumacząc, iż nie jest już w stanie należycie wypełniać papieskich obowiązków. Można się tylko zastanawiać, iż taki mądry człowiek mógł najzwyklej w świecie nie wytrzymać hipokryzji kościoła i kapłanów-kakrierowiczów.

Potem nie wytrzymał premier Tusk i postanowił zwrócić na siebie uwagę, wygłaszając już tydzień temu zapowiedź  wymiany ministrów. Których? Premier wie, ale nie powie, do jutra. A niech się ministrowie podenerwują, a media poszaleją i wtedy nikt nie będzie chciał rozmawiać o np. galopującym bezrobociu.

Po Tusku ostatecznie poległ Palikot pokazując swe prawdziwe oblicze. Już nie pali i legalizuje teraz walczy z feministkami i pogrąża swoją partię.

Na tej fali szaleństwa, wybuchł starosta M. Boryczka i chcąc zaliczyć spektakularny sukces pochwalił się, że przepłaca nauczycieli. Okazało się, że to przepłacanie to m.in.  nadgodziny czyli czysta rozpusta. Zapomniał tez dodać, że pieniądze, które nie byłyby przeznaczone na te dodatkowe godziny, musiałyby być dane na kolejne nowe etaty. Co za tym idzie szaleństwo płacowe to nadmuchany balon.

Niestety radny Żukowski najpierw powiedział, potem policzył i znanym zwyczajem od razu Pana starostę zripostował i zanegował. Wzburzyły go szalone zarobki nauczycieli i zapragnął je poobcinać, chociaż zrobić tego nie można Czysta głupota, a może w tym szaleństwie była jakaś metoda. Zapomniał niestety radny , że nauczyciele to najpewniejszy elektorat i tu punkt dla Pana starosty.

Najbardziej zaszalał jednak Minister Zdrojewski i nagrodził pracę dyrektora Chałupki. Ten od razu się zrewanżował i na  oficjalnej stronie CKiR umieścił kotki, małpki i przedstawił radośnie swój stosunek do pracy. Ministrowi gratuluję i mam nadzieję, że jutro się pożegnamy.

Tu parę uwag  bo faktem jest, że Dyrektor CKiR to ma dobrze. Dzięki stowarzyszeniu Twórcze Horyzonty odnosi sukces za sukcesem. Nie czepiałabym się tej współpracy, skoro członkowie stowarzyszenia się na to godzą. Drażni mnie  jednak to szczególnie wtedy, gdy ludzie pracujący nad imprezą, muszą zawsze w pierwszej kolejności dziękować szefowi. Rozumiem, że współpraca opiera się głównie na udostępnieniu sal i sprzętu Domu Kultury, które to sale są własnością publiczną czyli naszą, społeczeństwa.

Pomijając ten denerwujący  fakt, działania Twórczych Horyzontów czy Tomasza Szwarca są imponujące. Nie jestem fanką kina w wydaniu obecnym czyli oglądanie filmów, wprawdzie ambitnych i ciekawych, ale zawsze z przekroczoną datą ważności. Jednak to, że Wschowa znalazła się na mapie Polski światłoczułej jest wielkim sukcesem Tomasza Szwarca. Dodatkowo jak nigdy społeczność wschowska stanęła na wysokości zadania zapełniając salę CKiR w trakcie projekcji filmu Obława i Jesteś Bogiem.

Również niezwykle atrakcyjną imprezą jest festiwal 100drogi. Patent prosty, a jednak zadziałał cuda aktywizując mieszkańców Wschowy. Przyjemnie było patrzeć na przewijające się tabuny ludzi, którzy przyszli zobaczyć pokazy podróżników. Bardzo dobra jest organizacja festiwalu pozwalająca publiczności  na wybiórcze uczestnictwo, bo wielu z nas (ze mną włącznie) wybierało określone pokazy. Tylko organizatorzy wiedzą ile wysiłków należało włożyć w sprawną organizację spotkań, a jednocześnie cieszyć się i korzystać z tego co się stworzyło. Potwierdza to jedynie moją wiarę, że jeżeli tylko się chce można zorganizować imprezę na poziomie wyższym niż koncert przedszkolaków z okazji Dnia Dziadka. Co najważniejsze,  wbrew moim obawom znajdują się amatorzy inteligentnej rozrywki. Żałuje jedynie, że tak mało młodych ludzi brało udział w festiwalu czyli tak niewielu z nich ma w sobie jakąś ciekawość świata. W końcu każdy   mógłby być na miejscu prelegentów, którzy niejednokrotnie pokazują, że podróż życia nie wiąże się z gigantycznymi finansami. Na szczęście zespół Pimpo Remo Ensemble uratował honor młodzieży i dodatkowo świetnie rozkręcił atmosferę.

Dzisiaj skorzystam z okazji i  ja podziękuję organizatorom 100drogi, za to że mogłam się wyrwać ze Wschowy choć na parę chwil.

Zdaje się, że minister o tej współpracy wie niewiele bądź wcale bo naturalnym jest, że nagrodę powinny dostać Twórcze Horyzonty, instytucje kościelne, szkoły, przedszkola czyli wszyscy ci którzy kulturę w CKiR uprawiają. Ba tu dodam taką małą uwagę, że może niewielu wie, że placówki oświatowe za urządzenie uroczystości, przedstawienia, imprezy w domu Kultury muszą zapłacić 80 zł. Rozumiem więc dlaczego Dyrektor nagrodę dostał: działania są, a jeszcze za to płacą, bomba

 

Dlatego z tego miejsca gratuluję Dyrektorowi CKiR …

 I wyyyyyyyyyyyyyyyyyybuuuuuuuuuuucham! BAM BAM

środa, 13 lutego 2013

Co nam zagraża a co nas przeraża?


Niedawno w "Newsweeku",  w artykule  dotyczącym klubów Gazety Polskiej, opisywano  przypadek Andrzeja  Kostewicza. Ten osiemnastolatek, zamiast siedzieć bezczynnie i oglądać kolejny serial w telewizji, wybrał się na spotkanie klubu Gazety Polskiej. Gościem był wtedy Antoni Macierewicz. Poseł opowiadał o katastrofie smoleńskiej i oczywiście teorii zamachu. Młody człowiek przedstawił się a następnie stwierdził, że dla niego jest to polityczna indoktrynacja i że sprzeciwia się obrażaniu rządu polskiego, który został wybranego demokratycznie. Ostatecznie chłopaka przed pobiciem uratował sam poseł  Macierewicz i jego ochrona.  W ciągu kilku dni młody niepokorny został okrzyknięty Żydem, masonem, a na portalach prawicowych umieszczono mapkę przedstawiającą drogę do jego domu.

Czytając artykuł dawno już nie byłam tak dumna  z młodego pokolenia. Dlaczego cała ta historia zrobiła na mnie wrażenie?  Po pierwsze chłopak ma  zaledwie 18 lat i już ukształtowane poglądy,  po drugie zaś nie boi się ich manifestować i bronić. Podobne nadzieje wiązałam z blogiem Towarzystwa Filoveritas, a dokładnie z postacią Norberta Czechowskiego. Pomyślałam sobie: oto idzie młode pokolenie, jest nadzieja. Fakt, iż Pan Norbert jest reprezentantem poglądów prawicowych postanowiłam jakoś przełknąć, dla mnie liczył się fakt, że ma w ogóle jakieś własne poglądy. Bloga czytałam i kibicowałam kolejnym wpisom, chociaż czasami z tokiem myślenia trudno mi się było zgodzić. Przełknęłam nawet wywiad z Panem Braunem, w końcu każdy szuka czegoś dla siebie. Wszystko ma jednak swoje granice, a mówię tu o wymianie komentarzy pod tym tekstem. Nie przeszkadza mi, że Pan Norbert myśli, że Niemcy wykopią tunel i wejdą do naszego kraju, nie przeszkadza mi, że obawia się najazdu hordy komunistów czy socjalistów tudzież lewaków (szkoda, że dla pana Norberta to wszystko oznacza to samo). Trudno jednak potraktować poważnie nawet młodego człowieka wypowiadającego się o innej osobie per pijak, ćpun no i w końcu sodomita. Co będzie dalej? Skoro tak łatwo odebrać tym osobom prawo do godnego i po prostu ludzkiego traktowania. Ze strachem czekam czy temat rozwinie się i z czasem bloger pozwoli sobie na dyskredytowanie osoby ze względu na kolor skóry, wyznanie czy np.  niepełnosprawność. Jak mówi stare przysłowie: Strach się bać.

Pozostaje zastanowić się dlaczego tak się dzieje? Dlaczego młody człowiek boi się powrotu komunizmu, wydaje mu się, że liberalizm polega jedynie na pochwale najsilniejszego?  Myślę, że winę  ponosimy jednak my, czyli dorośli. Młody człowiek we Wschowie z poglądami skręcającymi na prawo znajdzie oparcie w instytucjach kościelnych, zajmie się nim zapewne Klub Gazety Polskiej z panem Kotwickim na czele. Nie wiadomo kiedy, nawet jeśli młodzian będzie miał już wyrobiony pogląd na różne sprawy, może z łatwością ulec pewnego rodzaju indoktrynacji. Wiadomo, że z czasem będzie uważał, że synonimem słowa gej jest sodomita i poda 10 powodów dla których nie warto wrzucać pieniędzy do puszki WOŚP itd.  Zastanówmy się teraz na co może liczyć młodzież o poglądach lewicowych, liberalnych czy centrowych, gdzie znajdzie we Wschowie wsparcie. Cisza… Tu zaczyna się wielkie nic. Ani zaplecza, ani struktury ani dyskusji, co najwyżej wyjście na piwo. Brak oferty dla takich aktywnych młodych ludzi powoduje, że aktywizują się dopiero na studiach, bądź dają sobie spokój z młodocianym politykowaniem. Niestety, nie ma w nich siły, żeby stworzyć grupę, platformę dyskusji jak np. Norbert Czechowski.  I tu warto pochwalić samoświadomość Norberta, dużą wiedzę historyczną i pracowitość.

Jest jeszcze taki zabawny fakt w całej tej sytuacji, a własciwie refleksja dotycząca młodych ludzi w ogóle. Otóż kiedy ja byłam młoda, łatwo po wyglądzie zewnętrznym można było rozpoznać kto do jakiej subkultury ( nie lubię tego słowa) należy. Identyfikowałam się z Jarocinem, rock'n'rollem i punkiem - upraszczając, była typową lewaczką. Spotykaliśmy się w określonych miejscach, nasze ubrania także nas wyróżniały. Oczywiście w niczym to nam nie przeszkadzało przyjaźnić z innymi, ba nawet wspólnie się bawić. Moja przyjaciółka była miłośniczką dyskotek, skóry i dresów a mimo tego traktowaliśmy ją bez szczególnej różnicy. Ja na dyskotece już tak dobrze się nie czułam. Jednak nasz styl i ubiór był konsekwentny i dookreślał nasze poglądy. Obecnie wszystkie dzieciaki wyglądają podobnie, a skinhead nie musi być już tylko łysy, metalowcy nie muszą nosić skór i długich włosów. Co tu dużo mówić: najbardziej cool są hipsterzy, których podstawą ideową jest lans. Trudno będzie z tego pokolenia wydobyć wyraziste i odważne osoby. Każda taka młoda osoba będzie dla mnie objawieniem. 

Mam nadzieję, że z czasem również poglądy Pana Norberta staną się mniej radykalne. Ton tych wypowiedzi składam na karb młodości i prowokacji. Dorosłe bowiem osoby, dyskutując z młodzieżą, muszą wiedzieć, że w obronie słuszności swoich poglądów - bez względu na to czy mają rację czy nie - będą się radykalizować, a stąd już tylko krok do sodomitów i prześladowań tych innych…

 

 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Wielka smuta


            Naprawdę współczuję burmistrzowi Grabce.  Wydawało się, że po paru wpadkach wszystko wraca do normy i sukces goni sukces. Budżet uchwalony bez awantur, opozycja opanowana, kłopotliwi współpracownicy w odwrocie. Ba, na spotkaniu z przedsiębiorcami burmistrz zdołał w końcu wyartykułować, że firma remontująca dach w Szkole Podstawowej nr 2 nie skończy inwestycji. Można więc tylko spacerować z gośćmi po kolegium i chwalić się niniejszą inwestycją. Można cieszyć się, że dzięki współpracy Twórczych Horyzontów i CKiR Wschowa stała się czuła na kulturę i otwarta na świat. Wszystko pięknie gra i jak zwykle pupile nie wytrzymali.

 Dyrektor CKiR postanowił powalczyć o  regionalnego Oskara i ścigając się z zw.pl przedstawił filmowe sprawozdanie z ferii.  Wszyscy troszkę się pośmiali, a Krzysztof Owoc pociągnął temat  zastanawiając się nad współpracą medialną między CKiR a zw.pl.  Właściwie to był pretekst do tego by móc przedstawić opinii publicznej zestaw faktur, które prezentują wydatki na serwis komputerowy oraz opiekę medialną pomiędzy miastem a firmą Protekst. Tak, przyznaję, niektóre kwoty są duże, ale wyznam również, że się na tym najzwyczajniej w świecie nie znam, więc trudno mi określić czy to są kwoty zawyżone czy dostosowane do obecnych cen rynku. Gdyby to zestawić np. z danymi z powiatu lub innego miasta mielibyśmy jakieś porównanie.  Na tym polega obiektywizm i rzetelność w publikowaniu informacji. Ale przecież blog wcale nie musi być obiektywny…

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że kiedy nadszedł kryzys, zmniejszyły się koszty opieki medialnej czy serwisowania, obniżenie tych kosztów jest dość znaczne, co stawia wydatki roku 2011 pod znakiem zapytania. Jak to możliwe, że ceny koszty oferowanych usług np. filmowych relacji z sesji rady miasta tak gwałtownie zmieniają się? Siła perswazji podczas renegocjacji umowy, mniej spotkań w radnych…?

 Idziemy dalej. Pozwolę sobie zacytować wypowiedź-komentarz niejakiej  baby  pod tekstem Frakcji Wyrzutowej „Video war": W końcu mamy dowód na to, że zw. jako tuba ratuszowa nieźle na tym zarabia! A tak się wszyscy zapierali - począwszy od właściciela kończąc na redaktorze R.K! Dzięki panie Krzysztofie za te zestawienia! Pozdrawiam. Dziwię się, iż ktoś pomyślał, że zw.pl przygotowując materiały z ratusza, relacjonując radę miasta itp. robi to wszystko w czynie społecznym, za darmo. Jakoś nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, w której właściciel portalu, redaktor Klan czy też włodarze Wschowy publicznie zaprzeczali twierdzeniu, że za opiekę medialną biorą pieniądze. Jeśli coś mi umknęło to czekam na informacje: gdzie i kiedy? No chyba, że baba na drodze prywatnych znajomości takie informacje pozyskała.

Niestety, we wpisie Frakcji Wyrzutowej umknęła rzecz najważniejsza, czyli kolejna  robótka Pana Chałupki. Czy nie o to właśnie chodziło od samego początku? Mam wrażenie, że komentarz na temat medialnych wystąpień Dyrektora CKiR był tylko pretekstem do przyłożenia portalowi zw.pl i służył pokazaniu smakowitych faktur… a szkoda, bo najważniejsze pytanie dotyczy tego czy burmistrz i jego wiceburmistrzowie mają jakikolwiek wpływ na swoich pracowników? Czy interesuje ich jak zarządzają podległą sobie placówką i na co jest przeznaczany urzędniczy czas? I wreszcie, czy istnieje konflikt między zw.pl a instytucjami miejskimi?